*** kiedy tak milczysz w niebogłosy słucha cię tylko kos a ja mam pełne serce tej chwili i boję się poruszyć by nie skruszyć ten kochany las z porcelany
mimo wszystko zaćmienie serca ćwiczył mózg w równoważeniu słowa wysyłał na najwyższe wieże chwaląc udręki ludzkiego wymiaru tu i ówdzie popełniając taktowne pomyłki wymyślił pojedynki serdeczne wybaczalne świątynie dobrodziejstwa wiary i otwartej dłoni a wszystko z czystej zazdrości zamykania koła