Strona 98 i 99

***
kiedy tak milczysz
w niebogłosy
słucha cię tylko
kos
a ja mam
pełne serce tej chwili
i boję się poruszyć
by nie skruszyć
ten kochany las
z porcelany
mimo wszystko zaćmienie serca
ćwiczył mózg w równoważeniu
słowa wysyłał na najwyższe wieże
chwaląc udręki ludzkiego wymiaru
tu i ówdzie popełniając taktowne pomyłki
wymyślił pojedynki serdeczne
wybaczalne świątynie
dobrodziejstwa wiary i otwartej dłoni
a wszystko
z czystej zazdrości
zamykania koła

Poprzednia  Następna