Strona 106 i 107

pustka madame Bovary
kiedy moje pragnienia
strącają lawiny
myślę o niezmąconej
sadzawce
w której już nic
prócz spokoju
nie ujrzę
cyklameny albo nieustająca pieszczota
dzień – srebrny muflon
co rogami
w naszej pościeli
wypłaszał
nieśmiałych strażników seksu

Poprzednia  Następna