Książka „Znikam, by rosnąć” jest zbiorem wspomnień o Andrzeju Sulima- Surynie. Jest pełna anegdot z nim związanych i refleksji nad nim. Napisałam ją przeszło dziesięć lat temu, ale rezultat tej pracy mnie rozczarował. Materiały leżały wciąż na komputerze i nie dawały spokoju. W 2018 roku napisałam więc drugą wersję i uznałam, że efekt jest do przyjęcia, ale tę wersję również trzymałam w szufladzie, ponieważ moje wątpliwości budziło to, że wspomnienia pokazywały Andrzeja także w niekorzystnej odsłonie, a on dawno nie żyje i nie może się wytłumaczyć. Ostatecznie zdecydowałam się książkę pokazać w 2021 r., kiedy nabrałam pewności, że w miarę spójnie pokazuje ona dokąd Andrzej zmierzał, że zmierzał do światła, a czytając nabieramy przekonania, że choć często wołał w ciemnościach, to nigdy w tych wołaniach nie ustawał, a okno jego serca pozostawało zawsze otwarte.
Andrzeja poznałam w roku 1989, gdy byłam uczennicą liceum. Teraz mam lat prawie pięćdziesiąt i wciąż wraca do mnie pytanie: kim był ten, z którym dane było mi się spotkać? Myślę, że nie ja jedna zadaję sobie to pytanie – wszyscy, którzy się z Andrzejem zetknęli, a może też ci, którzy nie spotkali go osobiście, a mieli okazję zbliżyć się do niego dzięki poezji, też zastanawiają się, kim właściwie był ten człowiek. Dlaczego tak mocno odcisnął się w naszej pamięci?
Odpowiedź, choć trudno ją bezpośrednio wyartykułować, jest w nas i w surynowych wierszach. Książka, która jest głównie zbiorem wspomnień, jest również próbą odpowiedzi to na pytanie.
Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy zachcieli opowiedzieć mi o Surynie.
Życzę owocnego spotkania z Andrzejem i jego poezją.
Anna Kuglin