Strona 206 i 207

***
czyść swój diament nieustannie
byś nie zasłaniał
światła prawdziwego
 
***
sen mój
pasie się na
łące
ile tu miłości
milczymy radośnie
wypalam fajkę
z ojcem
i robi się zima
chodzimy boso po śniegu
jak zwierzęta
świerk jak rakieta
w koralach z gili
o nic nie pytam
by nie spłoszyć
chwili

Poprzednia  Następna