Anna Kuglin
rocznik 1972
Autorka tej książki. Absolwentka kulturoznawstwa na UAM. Wydawała ekologiczne bajki dla dzieci. Realizowała ekologiczne programy dla TVP Szczecin. Wydała dwa tomiki poezji Suryna „Posłaniec Słowa” i „Światło” (reedycja). Obecnie mieszka w Norwegii.
Poznałam go w czasach, gdy główną troską moich rodziców było, żebym jak najszybciej dojrzała, by opłacać składki ZUS. Nie bardzo chciałam wtedy uwierzyć, że najważniejsza powinność w życiu, to pracować na emeryturę, ale wszyscy wokół zachowywali się tak, jakby to była święta prawda, więc życie mi od tego z lekka zbrzydło. I wtedy Bóg zesłał mi Andrzeja. I wszystkie ścieżki mi się poplątały na długie, długie lata. I były to cudne manowce, gdy patrzeć z tej strony. Gdy spojrzeć z innej, mogę powiedzieć, że Andrzej był odpowiedzią na potrzeby mojej duszy.
Ryszard Latecki
rocznik 1956
Muzyk, multinstrumentalista, wynalazca Latary, opatentowanej półprogowej gitary. Twórca wielu formacji muzycznych, m.in.: Latecki Improv, Latarka 44, Laterna. Współtworzy grupę Kawalerów Błotnych. Szczególnie aktywny na scenie alternatywnej muzyki improwizowanej. Autor i wykonawca licznych muzycznych performance`ów. Nagrał i zilustrował muzycznie dwie kasety „Magia” i Miasta – czarne dziury”, na których Andrzej czyta swoje teksty.
Widziałem w nim dużo strachu. Jego wędrowanie nie było tylko radosnym poznawaniem świata, często było cierpieniem i ucieczką od życia i od siebie samego. Myślę, że podróż do Kanady była dla niego twardym lądowaniem. Uświadomił sobie, że nie ma żadnego „tam” – tam mogła być już tylko śmierć. Jedno cię zaskoczy, a drugie ominie – pisał w którymś wierszu. I tak się stało. Życie w pewnym sensie ominęło go, a przedwczesna śmierć zaskoczyła.
Irena Mumot
rocznik 1954
Wieloletni pracownik biblioteki publicznej w Krzyżu. Organizowała Andrzejowi spotkania autorskie. Po jego śmierci zabiegała o nadanie bibliotece jego imienia, organizowała wystawy i spotkania upamiętniające Suryna jako rodzimego poetę, a także kilka edycji powiatowego konkursu poetyckiego im. Andrzeja Sulimy-Suryna.
Myślę, że jego duchowa przemiana dokonała się też dzięki matce. Gdy jego relacje z Bogiem się poprawiły, podobno nawet panią Walentynę uczył wiary. W ostatnich wierszach widać, że końcowe lata jego życia były bardzo mistyczne.
Aleksandra Pietraszewska
Andrzej bawił się życiem. Był trochę egzaltowany, ale niczego nie udawał. Widzę go jak nakłada słomkowy kapelusz, bierze kostur i wyrusza w świat. Wszystko to wygląda trochę teatralne, ale nie jest pozą, to jest Andrzej. Czas spędzony z nim był pełen radości. Jeździliśmy często nad jezioro do Pupek, kąpaliśmy się i siedzieliśmy tam aż poranne mgły dawały znać, by jechać dalej.
Stanisław Pławski
rocznik 1956
Zwykle zajęty wiązaniem końca z końcem. Meloman – znawca muzyki klasycznej i opery. Fotograf-amator polujący na nastrój. Z pasją (i mozołem) przywraca dawną świetność starym meblom. Złota rączka.
Andrzej miał taką cechę, która zachwycała wielu z nas – intensywność i świeżość doznań. Potrafił przeżywać zwykłe rzeczy tak, jakby wydarzały się po raz pierwszy. Potrafił też inicjować wydarzenia i wciągać innych do swojego świata. Jego świeżość była oczyszczająca.
Edi Pyrek
rocznik 1969
Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim. Studiował także na polonistyce, psychologii, antropologii i etnografii. Zajmował się hipnozą w reklamie, prowadził warsztaty poświęcone odmiennym stanom świadomości, wykładał filozofię, pracował jako terapeuta. Dziennikarz, fotograf, pisarz, podróżnik, specjalista od marketingu politycznego i kreowania wizerunku, doradca polityków.
Przypominał nam o tym, co istotne. Wytrącał nas z naszego świata. Był jak błazen, który wkurza, robi wszystko na odwrót i zadaje niezbyt przyjemne pytania, jak Głupiec z kart Tarota, jak Stańczyk. Był też jak wojażer z piosenki „Zaproście mnie do stołu”, którą śpiewała Elżbieta Wojnowska – przychodził i opowiadał o odległych krajach, o światach do których nie mieliśmy nigdy dostępu. I nieważne czy te historie były prawdziwe, czy zmyślone.
Piotr Romanowski
rocznik 1962
Kiedyś warszawski hipis, w latach 80-tych z przyjaciółmi zakładał w okolicy Jonkowa, Gotek i Pupek na Warmii hipisowską komunę. Od 1982 mieszka na Warmii. Poeta, rolnik, założyciel i prezes stowarzyszenia ekologiczno-artystycznego „Ręką Dzieło”, które zajmuje się animacją kultury na wsi oraz promocją współczesnej sztuki ludowej, aktywista Greenpeace.
Ludzie teraz dużo czerpią z niego. Sam wielokrotnie sięgałem do jego twórczości po inspiracje. Swoich wierszy często nie potrafię zacytować, a to co on wymyślił wryło mi się w pamięć. Zdanie „Wszystko jest po twojej myśli, tylko pomyśl” było kiedyś hasłem jednego z działań naszego stowarzyszenia. Ta maksyma to wielka prawda o życiu, zrozumienie jej może nas zupełnie zmienić. Myśli takiego kalibru w twórczości Andrzeja jest mnóstwo.
Andrzej Różycki
rocznik 1942
Fotograf, reżyser filmowy, artysta multimedialny, teoretyk sztuki, znawca i kolekcjoner polskiej sztuki ludowej. Studiował reżyserię w PWSTviT w Łodzi, gdzie następnie był wykładowcą. W latach 70-tych działał w awangardowej grupie artystycznej Warsztat Formy Filmowej. Zrealizował kilkadziesiąt filmów dokumentalnych, głównie o tematyce etnograficznej i antropologicznej. W latach 80-tych był uczestnikiem wielu manifestacji w ramach Kultury Zrzuty, do lat 90-tych związany z łódzkim środowiskiem progresywno-awangardowym.
Pamiętam jego pastele na szarym papierze. Dla mnie mają nie mniejszą wartość niż jego poezja. Rysował podobnie jak pisał wiersze – lekko, prosto i trafnie. Nie męczył się rysowaniem, dla niego była to zabawa, a to co wychodziło spod jego pióra, pisaka czy pastelowej kredki miało w sobie przestrzeń, powietrze i ducha.