Strona 170 i 171

***
Jeśli dziś boję się śmierci, to tak jakbym bał się kiepskiej inwestycji mej duszy.
 
***
karlałem i karlałem
o on rósł i rósł
dajmy na to księżyc
unosiły się wody
opadały słowa
dosłownie
nieustanny karnawał
ucieczka i pogoń
cisza stała się zagrożeniem
wartościom przyklejono oczy
może by się udało
gdyby nie pamięć i głód
nie z tej ziemi
może by i wystarczyło
ale nie wystarcza
w tym raju ciągle wąż
a na niebie tarcza
bożego powołania

Poprzednia  Następna