*** Jeśli dziś boję się śmierci, to tak jakbym bał się kiepskiej inwestycji mej duszy.
*** karlałem i karlałem o on rósł i rósł dajmy na to księżyc unosiły się wody opadały słowa dosłownie nieustanny karnawał ucieczka i pogoń cisza stała się zagrożeniem wartościom przyklejono oczy może by się udało gdyby nie pamięć i głód nie z tej ziemi może by i wystarczyło ale nie wystarcza w tym raju ciągle wąż a na niebie tarcza bożego powołania