Księżyc jeszcze w połowie

drży gałązka

pod niewidzialnym ciężarem

co za noc

składa się i rozkłada

jak parasol

nie pozwala na sen

nie pozwala na jawę

pulsują mną gwiazdy

śnieg i cała senna menażeria

próbują mnie przekonać

że jesteśmy

ale kiedy gaszę światło

znikamy po kolei

Wszystkie wiersze