Do Ciebie wołam

przez las nienazwany

przez ludzkie szaleństwo

ratuj!

wszak byłeś na początku

proszę, bądź i teraz

co nam brakuje, że mijasz 

tak obojętnie?

przyjdź z imieniem

i obudź

Słowo – bądź dosłowne!

postawię Ci kiedyś ołtarz

oczyszczę serce

opróżnię umysł jak potrafię

przypilnuję języka

musisz się zjawić

nim kohorty bełkotu

zaleją ostatnie wyspy

milczenia

Wszystkie wiersze