Strona 128 i 129

***
Boże, napij się ze mną herbaty
usiądź przy stole
i porozmawiajmy
jak człowiek z człowiekiem
kwiecień 85
Czyli wszystko jest zawsze inaczej. Nic nie mogę zacząć. Jakaś ponura atrofia. Wszystko samo siebie tłumaczy w niemocy ogromnej, jakby mówiło: - Skoro nie ma najważniejszego, co nam po drobiazgach. A tam gdzieś zza równin praktycznych krzyczą: - To przez owe drobiazgi rzetelnie skończone pryncypium zbudujesz. I tak trwam pomiędzy czekaniem na wielkie objawienie, a natarczywością drobnych obowiązków. Serce mi przez oczy lezie, palce zimne i obce ledwo pióro trzymają. Z prawej Wielcy Obojętni, z lewa Mali Chichotliwi. Zza książek ledwo mnie widać, ale co którą wezmę to owszem: niby prawda, niby styl, ale nie moje, nie dla mnie, nie o mnie tam walczą. Jedynie praca mnie tłumaczy.

Poprzednia  Następna